W ciele, poza ciałem, w ciele..w końcu duch decyduje się wyjść... Waga widzi tunel, na końcu którego znajduje się świetlista istota. „Czy to może być Jezus? Czekaj… może to Kwan Yin. Te ubrania są w jej stylu”. Nie mogąc się zdecydować, czy przejść przez tunel (czym byłaby śmierć, jeśli nie masz z kim się nią podzielić?), Waga przez pomyłkę budzi się z powrotem w swoim ciele, a jego pierwszą myślą jest otwarcie agencja małżeńska dla dusz..
Aaa… Tak. To jest od Zodiak śmierci klinicznej (Balansować), ale pomysł wywołuje u mnie uśmiech. hhhh. Nie zostanę ścięta, prawda? :D
Jeszcze jeden taki weekend w Bukareszcie i będę martwy klinicznie :D